środa, 20 sierpnia 2014

Dziewczyny z Powstania

Dziewczyny z Powstania- Anny Herbich, najlepsza książka jaką w ostatnim czasie czytałam. W trakcie dwóch dni przeczytałam książkę z czystą przyjemnością, i ogromnie żałowałam że ją tak wcześnie skończyłam. Książkę czytałam w formie E-booka(było mi wygodniej) chociaż zbieram się do zakupu papierowej wersji.

Książka ma 320 stron, i na każdej stronie Anna świetnie przedstawiła jak wyglądało to 63 dni walki oczami kobiet. Kobiet które same walczyły w trakcie tego powstania, które żegnały swoich ukochanych rodziców, swoich ukochanych chłopców i nie wiedziały czy kiedykolwiek wrócą. Pozostawała nadzieja. Czytając tą książkę,miałam ogromną nadzieje że wszystko im się powiedzie, zaciskałam pięści przy każdym groźnym momencie. Można by rzec że trzymałam za nich kciuki.
Ta książka jest niesamowita również przez to że ukazuje kobiety jak prawdziwe bohaterki, można by śmiało stwierdzić że odniosły prawdziwe zwycięstwo - udało im się przeżyć.
Książka ma 11 rozdziałów. To jest to szczególne 11 rozdziałów życia poszczególnych kobiet. Poszczególnych historii, i osobistej walki pod czas "Godziny W" o przeżycie dla siebie i swoich najbliższych.
Szczególne wrażenie zrobiły na mnie Cztery Kobiety.

Halina Wiśniewska która urodziła swojego synka 3 godziny przed Godziną W, która została z ojcem i siostrą i malutkim dzieckiem na rękach. Udało jej się wygrać jej największą bitwę jaką stoczyła w tym okresie - jej syn przeżył Powstanie Warszawskie.

Hrabianka Anna Branicka-też zrobiła na mnie ogromne wrażenie, dziewczyna która pochodziła z arystokratycznej rodziny, która mieszkała w wilanowskim pałacu. Potrafiła się odnaleźć i przystosować do takich ciężkich warunków, pokazała to jaką była- bądź też jest silną kobietą.

Irenę Herbich powstanie zastało z trzymiesięcznym dzieckiem na rękach,wegetowała w piwnicy,została osadzona w obozie na Zieleniaku, a mimo to udało jej się to wszystko przeżyć. 

Ostatnia kobietę którą chce wyróżnić to Zofia Radecka, która przeżyła ogromną stratę- jej narzeczony zginął w  Powstaniu. Można by powiedzieć że ta "Godzina W" pozbawiła ją szczęścia i miłości. Odcisnęło na niej to ogromne piętno do takiego stopnia, iż na każdy dzwonek do drzwi biegła z drżeniem serca bo może jemu się udało...
Zofia była przesłuchiwana przez Urząd Bezpieczeństwa, nie złamała się.. była twarda, nie poddała się, choć jaka sama twierdzi były takie momenty "Rzeczywiście były takie chwile, gdy chciałam przerwać ten koszmar. Wykrzyczeć im całą prawdę. Że byłam w Armii Krajowej. Że walczyłam w Powstaniu Warszawskim."

Można by śmiało powiedzieć że ta książka, zostawiła na mnie swój ślad.Jestem dumna z tego że jestem kobietą, z tego że jestem potomkiniom kobiet które miały w sobie tyle siły, woli walki aby nie polec i nie dać za wygraną oprawcom.
Książkę tę powinna przeczytać każda młoda oraz starsza kobieta, każdy kto jest ciekawy w jakich momentach warszawskie kobiety zastała Godzina W.

Do zobaczenia niebawem, buzia !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz