środa, 24 grudnia 2014

Wesołych świąt !

Wesołych i spokojnych świąt,pełnych ciepła i radości. Czasu spędzonego z rodziną i przyjaciółmi. Życzę wam "przejedzenia" i prezentów tyle aby się nie zmieściły pod choinką.  Chciałabym abyście naładowali akumulatory przez te dwa dni świąt,odpoczęli i mieli siłę do podsumowywania 2014 roku.
Wesołych świąt moi ukochani czytelnicy :)

wtorek, 23 grudnia 2014

Kobieca Potęga XVI Rzeczpospolitej.

"Mężczyźni są głową a kobiety szyją co kręcą głową" - i tak jest również w przypadku XVI Polski.. 

Dzisiaj mam dla was prawdziwy rarytas- książkę Kamila Janickiego "Damy Złotego Wieku" która mam przyjemność zrecenzować dla was.
Książka posiada cztery rozdziały,każdy z nich opowiada o losach kobiety która odmieniła tamtejszy świat. Pierwszy rozdział przysługuje Bony Sforzy której niewątpliwie się należy. Większość Polaków zna ją z tego że wprowadziła do kuchni polskiej włoszczyznę.Co okazało się Mitem,sama tak wcześniej sądziłam i również tego uczono mnie w szkole.(Rozwianie wątpliwości dotyczących wprowadzeniu włoszczyzny przez Bone znajdziecie na stronie 103) Co trzeba przyznać Bonie że była bardzo silną kobietą,reformatorka i władczynią. Mało kto zdaję sobie sprawę ze rozwój Rzeczpospolitej w XVI to w dużej mierze jej zasługa.  Dostrzegłam również to że Bonie Sforzy-rodowitej Włoszce zależało bardziej na Polsce niż urzędnikom i szlachcie którzy mieli dbać o dobro naszej ojczyzny.
Następny rozdział opowiada o Barbarze Radziwiłłównej, kolejny o Annie Jagiellonce.Nie będę rozpisywać się o tych postaciach ponieważ chcę uniknąć streszczania wam książki.
Cała seria książek "Prawdziwe Historie" opiera się na jednym schemacie : jeden rozdział - jedna bohaterka, co pozwala nam dogłębnie zapoznać się z daną postacią, lecz nie w tym wypadku. "Damy Złotego Wieku" poznajemy kobiety które otaczały Zygmunta Starego i jego syna Zygmunta Augusta. Bona,Barbara i Anna są ze sobą silne związane zależnościami co wprowadza to ciekawą spójność.
Książkę czyta się jednym tchem, mimo sporej dawki informacji historycznych książka nie jest nużąca.
Bardzo polecam wam tą książkę jeśli chcecie spędził miły wieczór i odprężyć się po "przedświątecznej" gonitwie.

Bardzo dziękuje wyd. Znak za udostępnienie egzemplarzu do recenzji. 

Tymczasem ja uciekam przygotowywać paszteciki, piec ciasteczka i kończyć dekorować mieszkanie.
Po efekty zapraszam na swojego Instagrama- klik

wtorek, 9 grudnia 2014

Świąteczna Chciejlista

Cześć moi drodzy :)Dzisiaj przyszedł czas aby stworzyć świąteczną wishliste-taka wirtualna wersja listu do Mikołaja.
Ja już kompletnie popadałam w świąteczny nastrój. W tym tygodniu zabieram  się za kupno choinki i dekorowanie mieszkania - Wróżek Zebuszek na pewno się ucieszy :)
A wy już macie gotowe listy do Św. Mikołaja ?

4.Kalendarz Mały Książe  5.Botki H&M  6.Zestaw The Body Shop.


sobota, 6 grudnia 2014

Ulubiona siódemka

Cześć moi drodzy :)
Dzisiaj przychodzę do was z moją wspaniałą siódemką - wspaniałą siódemkę do wykonywania codziennego makijażu. Te kosmetyki to jakby moja baza do tworzenia makijażu dziennego i makijażu wieczorowego.

1.Dwie paletki do makijażu - Sleek Au Naturel i Inglot. Paletka Sleek'a pochodzi ze sklepu Cocolita (zamówienie przyszło ekspresowo, kontakt wspaniały a cena to bodajże 37,49) Ale dzisiaj sklep Cocolita ma dla was zniżkę na produkty Sleek'a -20 % ! :) Co do samej paletki jest wspaniała,cienie są bardzo dobrze napigmentowanę i nie osypują się. Kolory bardzo naturalne co pozwala wykonać makijaże dzienne i wieczorowe. Wykończenie cieni są różne od tych matowych poprzez błyszczące i satynowe. Teraz zbieram się do zakupu kolejnej paletki cieni ze Sleek'a - Oh So Special.
Kolejne dwa cienie pochodzą z Inglota dokładnie:System Freedom (który pozwala nam stworzyć wymarzone palety cieni,pudrów,róży,bronzerów). Ja zdecydowałam się na dwa cienie matowe- brąz i cielisty. Niestety nie pamiętam numerków. Oby dwa cienie są zamknięte w pięknej kasetce z lusterkiem. Cienie są trwałe (a nawet bardzo) również bardzo napigmentowanę , chociaż pojawia się mały problem z nakładaniem ich. Polecam nakładanie ich na jakąś bazę.
2.Tusz do rzęs Avon Extreme- tusz baardzo wydłużający, który nie skleją rzęs i naprawdę je wydłuża. Nie rozmazuje się oraz nie osypuje. Czasem odbija się na dolnej powiece (ale to przez moje roztargnienie) Cena tuszu jest niska bo w promocji to kwestia około 13 zł. Tusz się powoli kończy, polecacie mi jakiś który nie będzie sklejał rzęs i będzie je pogrubiał i baardzo wydłużał ? :)
3.Ulubiona szminka w kredce Lasting Finish Colour Rush Rimmel w kolorze (Sprawdzę to wam dopiszę). Kupiłam go na ostatniej promocji Rossmanna 1+1 ( w komplecie z pudrem Stay Matt). Bardzo ją lubię, jest miękka i świetnie się nakłada. Kolor jest bardzo intensywny i długo pozostaje na ustach. Ogromny plus za to że nawilża usta - idealny dodatek na zimę. Wybiorę się koniecznie po następne kolory tej kredki :)
4.Puder Stay Matte Rimmel - kiedyś go używałam i ponownie do niego wróciłam. Matowi tak jak powinien ale czas tego nie jest zbyt długi niestety. Jest delikatny, nie zostawia dużej warstwy pyłu na twarzy.
5. Korektor Bell - Korektor kupiłam z polecenia przyjaciółki i polecenia Vlogerek :) Korektor świetnie maskuje cienie pod oczami i wszelkiego rodzaju niedoskonałości. Cena i dostępność korektora również są jego mocną stroną.
6.Krem CC z Bourjois - który jest bardzo dobry, bardzo go lubię i już zachwalałam go na blogu. Kolor świetnie dopasowuje się do cery, nie tworzy efektu maski i nie zapycha co najważniejsze. Dodatkowo świetnie kryje.

Pędzle z Sunshade Minerals sprawują się idealnie, są bardzo delikatne i miękkie. Nie ma problemów z myciem pędzli, włosie z pędzli nie wychodzi. Po drugim miesiącu użytkowania pędzli stwierdzam że warto. Ja swój komplet 9 pędzli kupiłam na stronie Wizazysci.

Tak wygląda moja wspaniała siódemka kosmetyków które tworzą mój codzienny makijaż. Jestem z nich bardzo zadowolona i z czystym sercem mogę je polecić.
Widzimy się w następnym poście .
Buziaki :)

środa, 19 listopada 2014

Czas na szkołę..

Cześć moi drodzy :)
Dzisiaj chciałabym opowiedzieć o moim obecnym zajęciu. A więc zapisałam się na kurs wizażu i stylizacji. W Łodzi jest wiele szkół które oferuje tego rodzaju kierunki ale w dużej mierze jest to kosmetyka, kosmetologia czy sam wizaż.W nie których szkołach te przedmioty są nawet bezpłatne (szkoły policealne) typu Żak,Cosinus. Połączenia wizażu i stylizacji jest trudno znaleźć i jest oczywiście już płatnę. Ja się spotkałam z trzema szkołami które oferują ten kierunek : Żak (czesne to ok 200 zł -niestety nie otrzymujecie tytułu specjalisty ani świadectwa wydawanego przez MEN) szkoła Cztery Pory Roku która jest świetna ale czesne też sporo kosztuje. Jest to szkoła która stricte zajmuje się taką tematyką. O tutaj macie link do niej. Oferta szkoły jest w systemie stacjonarnym i macie trzy przedmioty wiodące : wizaż, makijaż, stylizacja i prócz tego przedmioty uzupełniające.
Ostatnią szkołą w której znalazłam taką ofertę i ją wybrałam jest to Studium Kształcenia Kadr.
Zajęcia mam w systemie zaocznym - 2 razy w miesiącu (przez cały weekend) chociaż ta terminowość jest różna. Cena to 150 zł miesięcznie. Rok mam podzielony tak jakby na dwa semestry i pod koniec takiego semestru mam sesję. Zdanie takich egzaminów pozwala nam być uczniami drugiego semestru. Na sam koniec zdajemy egzamin honorowany przez MEN i otrzymujemy świadectwo od niech na którym widnieje tytuł specjalisty stylista-wizażysta.
Zajęcia są w różnych godzinach (czasem od samego rana do wieczora, czasem od południa do wieczora). Przerwy to kwestia umowna - zależy w jaki sposób umówicie się z wykładowcą, nie są z góry narzucone.
Nasza grupa jest malutka. Prócz mnie są również cztery inne dziewczyny, więc łatwiej nam się uczyć i doszkalać. W naszym toku nauczania mamy więcej praktyki niż teorii. Na ostatni zajęciach mieliśmy część teoretyczną - analiza kolorystyczna,kształty twarzy. W przyszłym tygodniu przechodzimy do strony praktycznej prócz tego odbędą się również zajęcia z Wizażu.
Plan zajęć nie jest konkretny ponieważ mamy tylko dwóch wykładowców prowadzących.
Jednego od stylizacji a drugiego od wizażu. Nauka w takiej szkole odbywa się zupełnie inaczej niż w szkolę czy na studiach. Przychodzą tam ludzie który naprawdę chcą się czegoś nauczyć,nie robią tego z przymusu.

Ja uważam tego typu dokształcanie się za bardzo dobrą sprawę, jest to taki dodatek do wykształcenia wyższego. Szczególnie w moim przypadku przyda mi się taka wiedza aby dochodzić małymi kroczkami do wyznaczonego celu życiowego.
Póki co wstrzymam się z oceną zajęć/ wykładowcy i całej szkoły. Ponieważ byłam tam tylko przez dwa weekendy. Podsumuję to studium pod koniec semestru i dam wam znać czy warto czy nie. Ale wydaje mi się że nie będzie źle ponieważ ... już jestem zachwycona, wykładowca jest przemiły, uczymy się ciekawych rzeczy i mamy dużo praktyki jak wspominałam wcześniej.

Książka Radzki stała się jakby moim podręcznikiem- bo kto lepiej napiszę poradnik modowo-sylwetkowy jak nie Ona? No właśnie, Moją recenzję jej książki macie o tu !

A ja teraz wracam do dalszej nauki o kształtach twarzy(bo wcale takie hop siup to to nie jest, niestety!)


Buziaki :)

poniedziałek, 17 listopada 2014

Brygada RR czyli Radzka radzi

Mam nadzieje że będę jedną z pierwszych która wam chociaż odrobinę przybliżyć książkę Radzkiej w formie pisemnej, bo sama autorka ukazała kulisy powstawania książki w swoim vlogu (o tu !).
 Chciałabym wam przedstawić mój świeżutki nabytek. Który trafił do mnie dzień przed premierą (dziękuje Empik!) a chodzi mi o książkę "Radzka Radzi : Tobie dobrze w tym"(pewnie się domyśleliście po moim wspaniałym wstępie).


Książki nie mogłam się doczekać jak tylko usłyszałam o jej powstawaniu w jednym z vlogów.
13 listopada był datą na którą czekałam jak na zbawienie, natomiast 23 listopada w Manufakturze ( w Empiku ) dokładniej pojawi się osobiście Radzka czego również bardzo się nie mogę doczekać !
A teraz przejdźmy do samej książki która jest typowym sylwetkowym poradnikiem tak jak w dużej mierze filmy autorki.
Książkę mamy podzieloną na 10 rozdziałów trzeba przyznać świetnie zilustrowanych! kolorowych! rozdziałów.

Mi najbardziej podoba się rozdział o kolorach i historii mody w pigułce.

Czemu zdecydowałam się na tą książkę ? Ponieważ jest to dobry poradnik ( o dobrej wartości merytorycznej, co trzeba zaznaczyć na samym początku. Ponieważ w większości książki o tematyce modowo-poradnikowej mają świetne ilustrację/zdjęcia a treść to już inna sprawa. Czasem mam wrażenie jakbym czytała artykuły z Cosmo).  Ponieważ uwielbiam vlogi Radzkiej. Również śmiało mogę przyznać że to moje małe zawodowe kompendium/ podręcznik bo w moim przyszłym zawodzie taka wiedza jest mi niezbędna a zdobywanie jej w tak przyjemny sposób jest czystą Idyllą.
(na tym zdjęciu brakuje tylko kubka z zieloną herbatą :)
Już niebawem pojawi się post na temat stanu mojej obecnej edukacji, mam nadzieje że objaśni to trochę jak zdobywać doświadczenie/ wiedzę z dziedziny Mody.

sobota, 15 listopada 2014

Hity kapryśnej skóry.

Cześć moje kochane, dzisiaj przychodzę do was z postem pielęgnacyjnym.
Taaak ! Nareszcie mam czas na aktualizację moich kosmetyków do pielęgnacji twarzy - która jest strasznie kapryśna ( tłusta w strefie T , ale bardzo łatwo jest ją przesuszyć i potrzebuje baardzo dużo nawilżenia, pojawiają się również niedoskonałości i pękające naczynka). Wcześniej strasznie było mi trudno dobrać kosmetyki do pielęgnacji, teraz stawiam na dobre oczyszczenie i nawilżenie. Od razu jest o niebo lepiej!

- Płyn Miceralny Bioderma Sensibio H2O - prawdziwy GRAL wśród płynów miceralnych. Uwielbiam go, wcześniej używałam Bioderma Sebium ale niestety za bardzo mi przesuszał twarz. Ten jest idealny,zmywa makijaż bez szczypania oczów i uczucia ściągnięcia twarzy. Fakt jest drogi bo za buteleczkę o  250 ml kosztuje ok 44,80 zł (Hebe, Super- Pharm, Apteki ). Ja staram się go kupować na różnych promocjach.

-Krem-Żel Nawilżający Hydra Vegetal Yves Rocher. Mój ulubiony krem nawilżający, używam go codziennie rano. Idealnie nawilża moją skórę i co ważne nie zapycha jej. Krem kosztuje w regularnej sprzedaży 39 zł (ale często są jakieś promocję bądź zniżki)

-Krem mikrozłuszczający z 3% kwasem migdałowym z serii Manuka - Ziaja. Stosuje go na noc codziennie. Widzę poprawę mojej cery.

-Pasta cynkowa - CUD ! Jest genialna na różnego rodzaju niedoskonałości,od razu zasusza i likwiduje. Najlepszy Killer na syfki, pryszcze.  Cena to około 2-3 złotych w najbliższej aptece.

-Płyn miceralny 3 Thes Detoxifiants z Yves Rocher. Właśnie jego aktualnie testuję, ponieważ mój Gral się skończył a nie widziałam go na promocji żadnej. Płyn jest dość drogi bo za 200 ml płacimy 37 złotych. Ale ja kupiłam go na promocji za 5 złotych. Micel pachnie przepięknie, delikatnie i herbaciano. Nie ściąga mojej twarzy i nie zapycha jej (na razie?). Z usuwaniem makijażem radzi sobie dobrze ale bez większego szału. Polecam go ale nie wiem czy bym go kupiła w regularnej cenie.

-Maseczka Głęboko Oczyszczająca Pory z Avon - mój Hit wśród maseczek, żadne te jednorazowego użytku (typu Ziaja, Soraya) nie były tak wspaniałe jak ta. Stosują ją dwa razy w tygodniu i faktycznie moja twarz staje się jakby milsza w dotyku a ja mam uczucie oczyszczenia.Maseczka ściąga twarz bardzo intensywnie, pojawia się jakby szara skorupa (plus za to że wiemy kiedy ją zmyć bo zmienia kolor).Produkt jest bardzo wydajny, kupiłam ją we wrześniu a mam ponad połowę. Za 75 ml płacimy 10 zł (czasem można znaleźć ją na jakiś promocjach).

-Peeling Morelowy ultra oczyszczający z Soraya - baardzo mi odpowiada, ma milion malutkich drobinek które wspaniale ścierają moją twarz jest przy tym bardzo delikatny. Bardzo mi przypomina peeling który robi furorę na ameryakańskim Youtube" Morelowy peeling głęboko oczyszczający St.Ives". Należy wspomnieć że nasz polski zamiennik jest bardzo ale to bardzo wydajny.


No to taki mały update moich kosmetyków do pielęgnacji,we wcześniejszych postach o nie których kosmetykach na pewno wspominał. Można by rzec że to moja wspaniała siódemka, która walczy o to żeby moja twarz wyglądała dobrze.

Zmieniłam również dietę, pije bardzo dużo wody i przestałam palić papierosy.Co też sprawiło poprawę stanu mojej cery. Daleko mi do doskonałości ale cały czas dzielnie walczę.Wyrobiłam sobie systematyczność co jest bardzo ważne. Wreszcie również zrozumiałam że pielęgnacja twarzy jest najważniejsza, że akurat na tego typu kosmetykach nie należy oszczędzać pieniędzy.


Mam nowe postawienie, zaniedbałam bloga więc do was wracam ze zdwojoną dawką energii. Posty zaczną pojawiać się regularnie,Mam dla was całkiem dużo (mam nadzieję że ciekawych) postów.

Buziaki :)

wtorek, 4 listopada 2014

Moda Książkowa

Cześć, dzisiaj przychodzę do was z postem o tematyce książkowej.
Ja wprost miłuje się w książkach, staram się czytać jedną-dwie książki tygodniowo. Oczywiście to zależy od ilości wolnego czasu oraz tematyki książek jaką wybieram.
Dzisiaj przyszedł czas na Książki dotyczące mody, jakie miałam przyjemność przeczytać.
Z góry chciałabym zaznaczyć, że nie każda ma powalającą wartość merytoryczną ale za to jest bardzo ładnie wydana. Tych książek nie będzie wiele, ale złożyłam obietnicę co miesięcznego zakupu jednej książki o takiej tematyce. Na razie idzie mi nieźle, w zeszłym miesiącu nabyłam dwie! W tym jeszcze żadnej, ale zaraz wejdę na stronę Empiku i zobaczę co za promocje dla mnie przygotowali :) !

Czas na pierwszą książkę i będzie to ... akurat mam ją pod ręką, i można powiedzieć że zostały mi dwa ostatnie rozdziały - Lekcje Madame Chic - Jennifer L.Scott
Książka kupiona właśnie ostatnio, idealnie nadała się na jesienne popołudnia. Rady Madame Chic są jakby wskazówką aby po części poczuć się właśnie francuską. Książka jest z serii poradników lifestylowych. Książka posiada trzy części : 1. Dieta i aktywność fizyczna, 2.Styl i uroda , 3.Jak żyć z klasą. Przeraziłam się trochę jak zobaczyłam pierwszą część książki bo aby mówić o diecie należy posiadać wiedzę, doświadczenie a nie być samozwańczym dietetykiem. Część o jedzeniu ma uświadomić czytelniczkom jak ważna jest celebracja posiłków. Druga część książki to styl i uroda, przeczytamy tam o definicji dziesięcioelementowej garderoby, o makijażu au naturel,sposobach dbania o cerę, jak ważna jest pielęgnacja. J.L.Scott ameryki tym stwierdzeniem nie odkryła. Mi najbardziej przypadł do gustu rozdział 12 "Bałagan nie jest chic" Właśnie przede mną sprzątanie, więc zanurzę się na chwile w książce i dostanę zastrzyk inspiracji.Spodobała mi się drobna recenzja Małgorzaty Kożuchowskiej(którą uważam za świetną kobietę)
Podsumowując książka nie wprowadza masy nowych informacji, jest napisana językiem przystępnym dla czytelników. Lekcje Madame Chic czyta się w jedno-dwa popołudnia, o to taka książeczka dla rozluźnienia.

Drugą książką jaką będziemy omawiać w tym drobnym zestawieniu to ... Francuski styl. Książka wartości merytorycznej nie posiada zbyt rozbudowanej lecz fotografie i ogólna oprawa graficzna jest świetna. Okładka książki jest w świetnym energetycznym kolorze, przyciąga wzrok nie wątpliwie.
W książce jest 14 rozdziałów każdy odnosi się do stylu i mody. Na samym końcu pojawia się subiektywna lista paryskich adresów(może kiedyś z niej skorzystam, haha ) Książka podpowiada co nosić z czym i jak, co należy mieć w szafie.  Że fajne są połączenia ubrań od projektantów z ubraniami z second handów bądź też z sieciówek, W poradniku pojawia się również rozdział dotyczący tego co nam wolno a nie (dotyczący wieku). Fotografie są świetne, bardzo rzeczowe, doskonale wybrane, można by powiedzieć że idealnie się wpasowują w całość. Czy polecam tą książkę każdemu co interesuje się modą? Osobom które łakną dużo informacji nie polecam, nic nowego się niestety nie dowiecie. Osobom które chcą mieć ładnie wydaną książkę, z genialnymi fotografiami które mogą stanowić swojego rodziaju inspirację - jak najbardziej :)

Trzecia Książka - 10 sposobów na Modę według Mai Sablewskiej. Z góry zaznaczę, że oglądam jej program na TVN Style, i spodziewałam się czegoś lepszego po tej książce niż to w rzeczywistości zastałam. Poradnik Mai nabyłam na promocji Empiku, za 16 złotych więc stwierdziłam że warto zobaczyć. Przeglądałam ją z nadzieją na coś nowego... lecz niestety rozczarowałam się okropnie. W książce Maja mówi nam  że należy mieć świetnie skrojone jeansy, białą koszulę i małą czarną. No dobra, Ameryki nie odkryła. Maja daje nam wiele złotych rad typu : " Mierz ubrania,zanim je kupisz a unikniesz niepotrzebnego wydawania pieniędzy" więc przepraszam ale jestem na nie, chociaż co najbardziej mnie zdenerwowało w tej książce to chyba krypto reklama firmy LPP. Niby przypadkiem pojawiają się T-shirty z marek typu Sinsay, Cropp, House czy Mohito. Może to są tylko moje odczucia,które są podsycone moją niechęcią do tej firmy. Jedynym plusem tej książki są ostatnie strony na których znaduje się tak jakby "notatnik"który pozwala nam stworzyć pomysły na stylizacje. Spodziewałam się czegoś fajnego po tej książce a wyszło jak wyszło..

Przedostatnia Książka to Sukces według Teen Vouge, którą dostałam na gwiazdkę w 2011 roku. Książka posiada 6 rozdziałów i jeden dodatkowy rozdział. Każdy z tych rozdziałów podpowiada jak stać się projektantem,redaktorem,stylistą, modelką czy wizażystą. Zupełnie inne odczucia miałam do tej książki jak ją dostałam w 2011 roku niż teraz. Wcześniej twierdziłam że pozwoli mi się stać nie wiadomo kim z owej branży.. Czas i wiedza zmieniła podejście do tej książki. Jest ładnie i ciekawie wydana, więc za to jak największy plus. Ciekawe są również krótkie wywiady np. z M.Jacobs'em, z A.Wintour czy z K.Legerfeldem, wypowiada się również znany fotograf Patrick Demarchelier. Ciekawe są również wstawki asystentek tych sławnych ludzi branży, stażystek w magazynach, domach mody. Opisują w jaki sposób dostały taką szanse na rozwijanie swojej kariery. Książkę polecam, może przez to że była to pierwsza moja książka o takiej tematyce.

Ostatnią książkę jaką mam przeczytaną to "Od Chanel do Versace Style w Modzie ", książka to zbyt dużo powiedziane.. Jest to bardzo ładnie wydany album zawierający masę zdjęć, krótkich informacji o domu mody,jej przemianach i kolekcjach. Album posiada 352 strony i mamy w nim 114 sylwetek różnych projektantów i domów mody. Na samym końcu znajdziemy Przewodnik po próbkach tkanin. Książkę bardzo lubię przeglądać, bardzo lubię do niej wracać. Polecam ją jeśli ktoś chce mieć zebrane razem wszystkich projektantów, chce mieć wiedzę zebraną jakby w pigułce.


Przepraszam za brak rzeczywistych zdjęć, ale nie miałam póki co możliwości. Również chciałabym was przeprosić za swoją nieobecność ale ostatni czas był dla mnie bardzo chorowity (niestety).
Niebawem pojawi się recenzja Fashion Week, nie jestem w stanie podać dokładnego terminu ale w listopadzie na pewno się pojawi. 

Do zobaczenia niebawem : ) !

poniedziałek, 20 października 2014

weird time

Cześć moi kochani ! :)
Znowu pojawiam się po pewnej chwili, ale teraz nie mam na nic czasu absolutnie. Już w tym tygodniu rozpoczyna się Fashion Week Poland, co oznacza u mnie ogrom pracy. Ostatnio pisałam wam o dość dużym projekcie który pojawi się na Blogu w Listopadzie. Jak pewnie się domyślacie będzie to relacja z Fashion Week, jak to wygląda trochę od kuchni, co ja tam robię , relacja z pokazów oraz wpadniemy również do Showroomu.Zachęcam was bardzo serdecznie do wpadania do Łodzi.
Ps. Mam coś dla was moi mili, może skusicie się na parę zaproszeń - niestety jednoosobowych na pokazy STUDIO oraz kilka wejściówek do Showroom'u. Odezwijcie się do mnie w komentarzach bądź też w meilu. 

Uratowaliśmy pieska z Dzióbkiem, Piesek miał być u nas tymczasowo.. ale zagrzał u nas miejsce na stałe. Nazywa się Fado i jest już w pełni domownikiem. Nasz drugi pies był jakby to powiedzieć.. był cholernie na nas zły, że sprowadziliśmy mu intruza do domu. Ale kwestia czasu i będą najlepszymi ziomkami.

Ostatnio odbyło się spotkanie Łódzkich blogerek, gdzie dziewczyny poznawały sztukę czterech makijaży. Spotkanie odbyło się dzięki Justynie z bloga Keep calm and carry on i naszym sponsorom. Mnie niestety zabrakło na tym spotkaniu, umierałam z powodu poprzedniej notki - wyrywanie zęba mądrości. Ale dziewczyny miały dla mnie nagrodę z okazji że byłam taka dzielna. Dostałam torbę upominków od naszych sponsorów :


Przede mną testowanie paru dobroci : ) 

Najbardziej spodobały mi się mini Peelingi do ust, samodzielnie robione przez Justynę. Super sprawa, zachowałam sobie przepis :)

W Piątek pojawił się u mnie Pan Listonosz z kompletem nowych pędzli " Sunshade Minerals " których było 9 w etui z Lnu. Generalnie pędzle póki co świetnie się spisują. To na razie kwestia kilku dni, za jakiś czas pojawi się ich dokładna recenzja :)

 Bardzo przepraszam za ubrudzone lusterka w paletkach, następnym razem zadbam o to.

Ostatnio dzięki radzie wybrałam się do Hebe i nabyłam...
1.Maskę do włosów Keratin - Kallos, narazie w małym opakowaniu. Ale jak ta się tylko skończy kupię następne bo są świetne :)
2. Krem na noc z Ziaji z 3% kwasem Migdałowym, szczerze strasznie się obawiałam tego. Ale przynosi rezultaty, jestem na Tak :)

.

Przepraszam za jakość zdjęć, ale starałam się wykonać je jak najlepiej swoim małych telefonem.Do zobaczenia w kolejnych postach.
Buziaki :)

poniedziałek, 13 października 2014

Dentist who killed ... tooth

Cześć, wymyśliłam sobie dzisiaj post o ekstrakcji, dłutowaniu czy najprościej mówiąc o wyrywaniu ósemki, albo jak ktoś woli "zęba mądrości".
Czemu mnie natchnęło na tego rodzaju post ? Bo jak czytałam i czytam co jest zamieszczone na różnych forach, co ludzie wypisują na ten temat to łapię się za głowę i nie wierze własnym oczom. Dlatego postanowiłam napisać jak ja to przeżyłam, co mi pomogło.
Zacznijmy od początku :

Po pierwsze przed samą wizytą naprodukuj sobie niewyobrażalną ilość lodu, kup przeciwbólowe (podobno na ból zęba typowo jest Antidol 15) ja osobiście używałam Ketonal Forte(lekarz powinien wam to wypisać bez żadnego problemu), zrób zapasy jedzenia typu jogurty,słoiczki Gerber dla małych dzieci, zupy krem ( polecam tą pomidorową Marwita - jest przepyszna :)  no i teraz najważniejszy punkt tego wszystkiego należy znaleźć odpowiedniego dentystę- chirurga szczękowego, to od niego zależy czy zabieg będzie wykonany prawidłowo i czy będzie bolało.
Ja osobiście wybrałam prywatnego chirurga szczękowego i nie żałuje tej decyzji.

Po drugie - Wizyta w Gabinecie.
Zaczynamy od razu od znieczulenia( ja miałam podwójną dawkę - przezorny zawsze ubezpieczony ), potem mały przegląd i nadchodzi czas na ósemkę .. Z góry mówię moja była już wystająca więc obeszło się bez rozcinania. Wiertełko poszło w ruch i było rrrrrrrrrrrrrrrrrrrr... ząbek ślicznie opiłowany,Dentysta wziął dłutko i zaczął mi grzebać przy zębie, w jedną i drugą hop i hop.. zajęło to dobre 30 minut. Aż nadszedł triumfalny czas jakby szczypiec i wyrwał biedną wcale nie taką małą ósemkę. Najmniej przyjemne z tego wszystkiego było szycie - mam trzy szwy.

Po trzecie - Już w domu.
No i teraz dopiero zaczyna się jazda.Ja po powrocie do domu, kiedy jeszcze znieczulenie działało łykłam tabletkę Ketonalu i udałam się spać, tak polecam wam ! przespać schodzenie znieczulenia. Piłam tylko wodę, po zabiegu praktycznie nic nie jadłam. W ciągu dnia po zabiegu zjadłam łącznie około 3 tabletek Ketonalu, Ból może w moim przypadku nie był silny jakoś bardzo, ale odczuwałam wielki dyskomfort i czułam jakby szwy mnie ciągły. Krwią plułam przez okres dnia w którym wykonano zabieg,przeraziłam się że skrzep mi wyleciał - ale na szczęście wszystko jest okej.
Pierwszego dnia po zabiegu, przez cały dzień próbowałam wcisnąć w siebie jogurt i dalej piłam dużo wody, tabletek Ketonalu zjadłam dwie. Krew nie leciała. Zęby myłam tylko prawą stronę, nie płukałam buzi tylko wyplułam samą pastę.
Dnia drugiego po zabiegu było trochę lepiej, zjadłam Gerberka bananowego, zupę krem Pomidorową i Cheesburgera, parę Mcnugetsów bo są stosunkowe miękkie. Nadal piłam dużo wody,zjadłam dwie tabletki Ketonalu. Opuchlizna się zmniejszyła do dużego stopnia.
Dzisiaj jest dzień trzeci, opuchlizna prawie zanikła, nadal pozostaje uczucie dyskomfortu, ból pojawił się tylko po obudzeniu. Dzisiaj postanowiłam odstawić Ketonal, tylko spróbować ten Antidol 15. Zaraz pójdę zjeść dalej zupę pomidorową, i trochę łososia.

No dobra a teraz co można a czego nie można. 

Można/ Powinno się : * Spożywać dużo wody ( pierwszy raz po zabiegu najlepiej w odstępie czasu ok 2 godzin)
*Trzeba !!!! przykładać dużo okładów zimnych na to miejsce, przynosi niebywałą ulgę ( Tylko należy pamiętać aby nie odmrozić sobie policzka)
*Powinno się spożywać płynne, pół-płynne, przede wszystkim miękkie posiłki.
*Myć zęby tylko po przeciwnej stronie, należy wypluć pastę nie powinno się płukać.
*Należy odpoczywać, dużo spać, czytać.


CO JEST ZABRONIONE ?

*Płukać ust po zabiegu mniej więcej 72 h, może dojść do wypłukania skrzepu i wtedy zacznie się jazda bez trzymanki - odsyłam was do terminu Suchy Zębodół.
*Nie można intensywnie pluć - nadal mowa o skrzepie.
*Nie można spożywać gorących posiłków, rozszerzanie naczyń krwionośnych i krwotoki.
* Nie wolno palić papierosów do 72 h po zabiegu.
* Nie należy jest twardych potraw.
*Nie należy wykonywać żadnych wysiłków fizycznych.
* Nie powinno się pić Alkoholu też do zagojenia ranki.
*Nie powinno się rozgrzewać owego miejsca, należy unikać spania na tym boku gdzie był wyrwany ząb.

Ja stosowałam się do tych zaleceń i jest co raz lepiej. Podobno dziąsło goi się książkowo, ból odczuwam tylko po wstaniu jak pisałam wcześniej. Opuchlizna schodzi. Można śmiało twierdzić że każdy kto jest po wyrwaniu ósemki wynalazł dietę cud - w zaskakująco szybkim czasie traci się kilogramy. Sam zabieg w sobie nie jest wcale bolesny, pozostaje takie uczucie jakby ktoś próbował złamać Ci szczękę ale totalnie bez boleśnie. 
Mam nadzieje że wam pomogłam, napiszcie mi proszę jakie wasze są opinie na temat wyrwania zębów mądrości.


P.S Niebawem pojawi się post na temat książek, dajcie mi czas do końca tygodnia.
Buziaki :) 

wtorek, 7 października 2014

Busy October

Cześć, dawno się do was nie odzywałam. Przepraszam ale ostatnio tyle się dzieje. Przygotowuje dla was jeden większy projekt, który ukaże się na początku listopada. Teraz borykam się z bólem i ekstrakcją ósemki, drżę na samą myśl. Przełomowa data jest w ten piątek, a w sobotę widzę się z koleżankami po fachu - czyli mamy Spotkanie Łódzkich blogerek. Spodziewajcie się relacji na blogu. 
U mnie ostatnio dużo i zarazem mało się dzieje, staram się jakby to powiedzieć "ogarniać życie", "ogarniać bloga"- pare postów jest w trakcie tworzenia, mam nadzieje że niebawem się ukażą. Z dzióbkiem postanowiliśmy na mały remont, wymiana łóżka i kanapy. Więc na moje szczęście mogę sobie pobłądzić po Ikei bez żadnych wyrzutów sumienia, i kupować kolejne elementy dekoracyjne.

 





Zdjęcia pochodzą z  Tumblr. Moja ostatnia zajawka która się reaktywowała, siedzę po parę godzin na Tumblr i szukam to nowych zdjęć i grafik i wrzucam je do folderu Inspiracje.
Do zobaczenia, w nowym poście ! :)

sobota, 27 września 2014

Helllo Atumn

Cześć, dzisiaj mam wyjątkowo zimny  deszczowy dzien. Można by powiedzieć że jesień zagościła już u nas na stale. Długo mnie tu nie było,ale ogarniam dla was jeden projekt. Który pojawi się w połowie października.
Ostatnie dni mijają mi rowerowo - korzystam póki jeszcze można. Chciałabym przedstawić wam Kobyłke które przyjechała do mnie prosto z Holandii. Swoje lata już ma,ale nadal śmiga po ścieżkach jak szalona. Ostatnio byłam w Ikei i naszło mnie na mały remont kuchni. Dziobek pochwycił temat, i w okolicach pierwszego wybieramy się do Ikei i Castoramy :) Ale póki co leże w łóżku,kaszle i kicham. Choroba nas nawiedziła. Racze się sokiem pomarańczowym,witaminką C i oglądam seriale,czytam blogi. Jesień to moja ulubiona pora roku,rozleniwia mnie kompletnie i cieszy zarazem.Wieczory które spędzam przy waniliowej świeczce i gorącym kubku zielonej herbaty odpreżają mnie niesamowicie.Dzisiaj postanowiłam wieczorem zrobić sobie wieczór Spa. Poniżej wstawie wam taki jakby przegląd zdjęć z instagrama. Widzimy się w następnym poście - Jesiennej Wishliście :)

1.Mój ulubiony środek transportu. 2.Książki jakie ostatnio sobie nabyłam,niebawem pojawi się zbiorcza recenzja Fashion Book. 3. Łódzkie Bistro w sam raz na herbatę w jesienny pochmurny dzień.

piątek, 12 września 2014

# Ulubieńcy sierpnia & Mini Haul

Cześć moi kochani. Dawno mnie nie bylo na blogu ale miałam trochę komplikacji osobistych.
Dzisiaj pokaże wam ulubieńców którzy umilali mi ostatani miesiąc lata. I trochę nowości jakie ostatnio sobie kupiłam i dostałam.Taki mini haul :)

Zaczniemy od ulubieńców kosmetycznych :
# krem Hydra Vegetal-krem intensywnie nawilżający Yves Rocher. Krem jest świetny,nawilża na długi czas. Konsystencja kremu jest świetna taka żelowa. Próbkę miałam z sierpniowego beglossy. Napewno kupię pełnowymiarowy produkt.
# Top Coat matte - nails inc London. Jest świetny,matuje od pierwszej warstwy. Utrzymuje się długo na paznokciach. Cieszę się że jest to produkt pelnwymiarowy. Starczy mi na długi okres czasu.

Ulubieńcy książkowi :
# "Romans na receptę" Moniki Szwai. Bardzo fajna książka do odprężenia, w sam raz na popołudniowe słoneczne dni.
# "Elle" wrześniowe,bardzo mi ten numer przypadł do gustu. Wywiad z Alexi Lubomirskim bardzo ciekawy :)

Ulubieńcy serialowi & filmowi :
# "Gossip Girl " nic mi tak nie poprawia nastroju jak ten serial, lubie wieczorem oglądac Chucka i Blair przy zielono-mandarynkowej herbacie :)
# "Dawca pamięci" Bardzo dobry film,zrobił na mnie ogromne wrażenie.Polecam go bardzo serdecznie. Teraz do kina wybieram się na "Miasto 44" bardzo czekałam na ten film.

Mini haul,zaczniemy od ubrań :
Naszyjnik zamówiłam na allegro za 13,90. Naszyjnik jest świetny, bardzo go lubie.
Koszulka "Merde" w pięknym kwiatowym wzorze. Koszulka pochodzi że sklepu House.
Cardigan szary i bialo-czarny kupiłam w Second-Hand. Przydadzą mi się w szczególności że nadchodzi jesień.
Byłam również na zakupach w Intimissimi.

Z zakupów kosmetycznych kupiłam
#maseczke AVON- głęboko oczyszczająca z glinką i minerałami.Użyłam jej jeden raz,póki co sprawdziła się dobrze.
#tusz do rzęs EXTREME AVON- idealnie wydłuża moje rzęsy.
#Pędzel do pokładu Avon- wreszcie zrozumiałam dlaczego jest tak potrzebny. Idealnie nakłada podkład. Bardzo się cieszę z tego zakupu.

Najnowsze wydanie październikowego Elle już umila mi wrześniowe dni, książka "Jeden dzień" David Nicholls jest prezentem od dzióbka na poprawę humoru. Uwielbiam ten film z Anne Hathaway. Książkę wcześniej też czytałam i bardzo mi się podobała.

Dobranoc :)

sobota, 30 sierpnia 2014

Ludzkie Łódzkie / Jak ubierają się Łodzianie ?

 Piątek,Piąteczek,Piątunio.. tak, wczoraj był ostatni piątek wakacji,już za chwileczkę już za momencik..rozpocznie się rok szkolny.
( A JA NADAL MAM WAKACJE :D )

No dobra, to teraz do rzeczy. Wczoraj z Dzióbkiem byliśmy na koncercie w Lokalu. Baardzo wam polecam to miejsce ! Jedzenie, obsługa,klimat jest naprawdę fantastyczny. Co do koncertu grała nasza łódzka Iza Lach która jak zwykle była super, aż to nie możliwe że w tak małej drobnej osóbce mieści się tyle pozytywnej energii. Koncert był taki jak lubię, w dość małym pomieszczeniu, akustyka odpowiednia,idealnie spędzony czas przy drinku.





Wracamy do dalszej części tytułu - JAK UBIERAJĄ SIĘ ŁODZIANIE ?Z każdym dniem na łódzkich ulicach zauważam co raz więcej świetnie ubranych ludzi,którzy posiadają swój własny indywidualny styl, klasę i poczucie smaku.
Łączą klasykę z oryginalnymi dodatkami.
Dlaczego naszło mnie na taki post ? Bo wczoraj siedząc właśnie w Lokalu (ale zrobiłam wam reklamę, należy mi się za to moja ulubiona zupa szczawiowo-szpinakowa) zauważyłam bardzo wiele świetnie ubranych ludzi. Z czego się najbardziej ciesze, że nie tylko kobiety zaczęły dbać o swój wygląd.. ale również faceci którzy świetnie zestawiają kolory,którzy tworzą ciekawe outfity.
Jaki strój wczoraj podbił moje serce? Sukienka P.Anii (czarna prosta sukienka) o której marzyłam przez dłuugi czas. Jest świetna, prosta i klasyczna. Do tego zostały dobrane rajstopy"pończochy" i czarne balerinki, uroku również dodawał duży ciężki naszyjnik. Oto moja ulubiona wczorajsza stylizacja :)

Spodobała mi się również stylizacja ze złotymi krótkimi spodenkami, które były zestawione z klasyczną czernią. Ogromny plus za odwagę :)

Ogólnie mówiąc Łodzianie ubierają się co raz lepiej, kompletnie nie mogę pojąć jak niektórzy styliści stwierdzają że Polakom wiele brakuje (ze względu gustu, czy też stylu) do europejskich stolic.
A ja czuje że co raz bardziej doganiamy Berlin,Londyn,Paryż z modą. Przecież mamy świetnych rodzimych projektantów, świetne marki streetowe które robią furorę na całym świecie.
Jakby nam brakowało tylko takiej wiedzy teoretycznej.. ale Radzka coś na to nam pomoże.Właśnie chciałabym zapowiedzieć że Radzka wydaję książkę " Tobie dobrze w tym" Jakby jej vlogi w pigułce, napewno ta pozycja zawita w mojej bibliotece.

Przepraszam was ogromnie za brak zdjęć, ale jak na złość padł mi tablet, telefon : c
Trzymajcie się, buziaki :)

czwartek, 28 sierpnia 2014

Jesień pomimo Lata

Jesień nadchodzi nie ubłaganie, mamy wprawdzie jeszcze jakieś 25 dni do tej oficjalnej, kalendarzowej jesieni.
Wydaje mi się jednak że ona przyjdzie znacznie wcześnie, a pod koniec września będę odkopywać swoją parkę zimową, szaliki, czapki i śpiochy : D We wtorek miałam bardzo ważną rzecz do zrobienia, mianowicie poprawienie matury z królowej nauk-Matematyki. Proszę, trzymajcie za mnie kciuki aby mi się udało.
Od jutra zaczynam pracę, wprawdzie nigdy nie myślałam że wezmę się za rozkładanie zamówień książkowych, ale to zawsze jakieś nowe doświadczenie.
Ten post właściwie miał być takim jesiennym inspiracjami, ale jak zwykle za bardzo się rozgadałam. Mam nadzieje że kogoś to interesuje.
Ahhh, prawda. Chciałabym wam strasznie podziękować,ponieważ.. ZBLIŻAM SIĘ DO PIERWSZEGO TYSIĄCA WYŚWIETLEŃ.. Nawet nie macie pojęcia ile dla mnie to znaczy, że ktoś mnie jednak czyta,kogoś to interesuje. Obiecuje że cały czas będę się rozwijać, nie stanę w miejscu. Od pewnego czasu zapisuje sobie pomysły na bloga, zbieram się do zrealizowania dwóch większych modowo-teoretycznych postów. Co do jesiennego tagu będzie jak będzie już oficjalna Jesień ( nie chce zapeszać, bo może jeszcze zdarzy się kilka słonecznych dni).






(moje tła przez ostatnie kilkanaście miesięcy)


Ostatnio do listy moich zachcianek dołączyło - mega intensywne podróżowanie,nie ważne czy po Polsce czy Europie.Plan idealny aby w ciągu września, października i listopada zwiedzić Paryż, Londyn,Amsterdam,Rzym i Mediolan. Te dalsze tropikalne podróże zostawię sobie jak w Polsce będzie panowała okropna zima.(marzenia,marzonka) Możliwe że nam się uda, wyjechać na tydzień w piękne jesienne góry. W ciągu weekendu możliwe że pojawi się post o trendach ( do którego zbieram się tyle, że aż wstyd się przyznać). Dzisiejsze zdjęcia pochodzą z mojego uzależnienia - TUMBLR. Od pewnego czasu zaniedbałam swojego Tumblra. Chyba czas na ponowną aktywację, co niezmienia faktu że przeglądając czyjeś blogi, i zachwycając się inspirującymi fotografiami potrafię spędzić cały dzień. Moim ukochanym Tumblr jest My Little Corner of the World. Możliwe że przy sierpniowych ulubieńcach wstawię wam jeszcze kilka moich ulubionych Tumblr,Vlogerów z Youtube oraz Blogów.
Moi kochani życzę wam uroczych snów.
Buziaki :)

czwartek, 21 sierpnia 2014

Sierpniowy Beglossy

Wczoraj do moich drzwi zapukał Pan Kurier,z niespodzianką. Sierpniowym Beglossy. Pudełko ślicznie pomarańczowe,takie letnio-orzeźwiające. Produktów w pudełku mamy osiem. Uważam że to sierpniowe pudełeczko jest bardzo udane,wszystkie produkty mi podpasowały.
Znajdziemy tam :
1.Cashmere Illuminator(rozświetlający krem liftingujący)Producent twierdzi iż to jest prawdziwa bomba witaminowa dla osób o cerze szarej,matowej i zmęuczonej. Wczoraj już został użyty,sprawdzimy jak się będzie spisywał.
2.Ivostin sensitia(żel do mycia hipoalergiczny)Producent napisał że przywraca miękkość i gładkość. Używałam go już kiedyś,był wporządku. Teraz mam do skończenia żel miceralny z Biedronki.
3.Nails Inc. Top Coat który daje natychmiastowy efekt zmatowienia. Ten top coat jest super,wczoraj go już użyłam. Paznokcie są idealnie zmatowione.
4.Zestaw korektorów w czterech odcieniach. Nie podoba mi się to że te korektory są takiej kremowej konsystencji,no ale sprawdzę jak będzie się sprawował.
5.Balsam do suchych miejsc firmy Joanna,świetnie nawilża,pielęgnuje i odżywia. Ma śliczny zapach i fajną konsystencję.
6.Mydło glicerynowe-pomarańczowe z chili.
Ma fajny kształt i ślicznie pachnie.
7.Próbka kremu YU-BE,krem nawilżający na bazie gliceryny,wzbogacony w witaminy E i B2. Narazie czeka w kolejce do sprawdzenia.
Brakuje mi niestety jednego produktu,ale jak przyjdzie tylko to aktualizuję post.
Za miesiąc zrobię ogólną recenzję produktów z lipcowego i sierpniowego Beglossy oraz produktów które używam w okresie wakacji.

środa, 20 sierpnia 2014

Dziewczyny z Powstania

Dziewczyny z Powstania- Anny Herbich, najlepsza książka jaką w ostatnim czasie czytałam. W trakcie dwóch dni przeczytałam książkę z czystą przyjemnością, i ogromnie żałowałam że ją tak wcześnie skończyłam. Książkę czytałam w formie E-booka(było mi wygodniej) chociaż zbieram się do zakupu papierowej wersji.

Książka ma 320 stron, i na każdej stronie Anna świetnie przedstawiła jak wyglądało to 63 dni walki oczami kobiet. Kobiet które same walczyły w trakcie tego powstania, które żegnały swoich ukochanych rodziców, swoich ukochanych chłopców i nie wiedziały czy kiedykolwiek wrócą. Pozostawała nadzieja. Czytając tą książkę,miałam ogromną nadzieje że wszystko im się powiedzie, zaciskałam pięści przy każdym groźnym momencie. Można by rzec że trzymałam za nich kciuki.
Ta książka jest niesamowita również przez to że ukazuje kobiety jak prawdziwe bohaterki, można by śmiało stwierdzić że odniosły prawdziwe zwycięstwo - udało im się przeżyć.
Książka ma 11 rozdziałów. To jest to szczególne 11 rozdziałów życia poszczególnych kobiet. Poszczególnych historii, i osobistej walki pod czas "Godziny W" o przeżycie dla siebie i swoich najbliższych.
Szczególne wrażenie zrobiły na mnie Cztery Kobiety.

Halina Wiśniewska która urodziła swojego synka 3 godziny przed Godziną W, która została z ojcem i siostrą i malutkim dzieckiem na rękach. Udało jej się wygrać jej największą bitwę jaką stoczyła w tym okresie - jej syn przeżył Powstanie Warszawskie.

Hrabianka Anna Branicka-też zrobiła na mnie ogromne wrażenie, dziewczyna która pochodziła z arystokratycznej rodziny, która mieszkała w wilanowskim pałacu. Potrafiła się odnaleźć i przystosować do takich ciężkich warunków, pokazała to jaką była- bądź też jest silną kobietą.

Irenę Herbich powstanie zastało z trzymiesięcznym dzieckiem na rękach,wegetowała w piwnicy,została osadzona w obozie na Zieleniaku, a mimo to udało jej się to wszystko przeżyć. 

Ostatnia kobietę którą chce wyróżnić to Zofia Radecka, która przeżyła ogromną stratę- jej narzeczony zginął w  Powstaniu. Można by powiedzieć że ta "Godzina W" pozbawiła ją szczęścia i miłości. Odcisnęło na niej to ogromne piętno do takiego stopnia, iż na każdy dzwonek do drzwi biegła z drżeniem serca bo może jemu się udało...
Zofia była przesłuchiwana przez Urząd Bezpieczeństwa, nie złamała się.. była twarda, nie poddała się, choć jaka sama twierdzi były takie momenty "Rzeczywiście były takie chwile, gdy chciałam przerwać ten koszmar. Wykrzyczeć im całą prawdę. Że byłam w Armii Krajowej. Że walczyłam w Powstaniu Warszawskim."

Można by śmiało powiedzieć że ta książka, zostawiła na mnie swój ślad.Jestem dumna z tego że jestem kobietą, z tego że jestem potomkiniom kobiet które miały w sobie tyle siły, woli walki aby nie polec i nie dać za wygraną oprawcom.
Książkę tę powinna przeczytać każda młoda oraz starsza kobieta, każdy kto jest ciekawy w jakich momentach warszawskie kobiety zastała Godzina W.

Do zobaczenia niebawem, buzia !

piątek, 15 sierpnia 2014

#ulubione

Cześć moi mili.
Przepraszam że tak długo mnie tu nie było, ale tyle spraw się na mnie rzuciło ostatnio. Postanowiłam zrobić takich ulubieńców lipca i sierpnia :)
Zaczęłam prace, jeszcze zbliżający się październik więc nie mam na nic prawie czasu.
Miałam wam wstawić post dotyczący trendów na jesień-zima 2014/2015.
Post jest jak najbardziej w przygotowaniu, jednak trochę czasu potrzebuje aby to wszystko opracować.
Zmieniłam kolor włosów, domową metodą- stanęłam przed lustrem, wzięłam farbę od Garniera i vouile :



Tak ! ostatnio pokochałam wianki, mogłabym je nosić do wszystkiego.
Na tym zdjęciu czuje się trochę jak moja ukochana Lana del Rey.
A co do niej, przez te dwa miesiące zasłuchuje się w dwóch płytach właśnie Lany i Tedego.


Książkę która zrobiła na mnie największe wrażenie w ciągu tych paru miesięcy, zapadła mi w pamięć tak głęboko to "Dziewczyny z Powstania" Anny Herbich ! Polecam tą książkę każdemu. Niebawem pojawi się recenzja na blogu.


Z kosmetyków, wygrały dwa produkty które są numerem jeden na lato - Woda Termalna Vichy oraz Krem CC Bourjois.
Zamówiłam sobie pudełeczko Sierpniowy Glossybox, już się nie mogę doczekać aż przyjdzie :)
Z lipcowego jestem jak najbardziej zadowolona, mam nadzieje że ten też będzie w porządku.

Do zobaczenia w następnym poście - recenzja Dziewczyn z Powstania :)

poniedziałek, 28 lipca 2014

#nowości kosmetyczne

Cześć :)
Dawno się do was nie odzywałam bo jakoś nie było czasu. Przepraszam, obiecuje poprawę :)
W dzisiejszym poście pokaże wam nowości kosmetyczne jakich dorobiłam się w ciągu tego miesiąca.
W poprzednim tygodniu odwiedził mnie Pan Kurier z moim pierwszym pudełeczkiem Beglossy.
Wprawdzie nie było takiej niespodzianki co będzie w pudełeczku(podejrzałam na instagramie i widziałam też u Zmianoholiczki vlog ! Pozdrowienia Magda :)

Z czego jestem najbardziej zadowolona :
-Woda termalna Vichy, tak tak tak ! Bardzo się cieszę, moja już jakiś czas temu się skończyła i jakoś nie miałam okazji nabyć nowej. Przyda się na te upały podczas kolejnych dni, wyjazdu czy też wieczornej pielęgnacji.
-Chusteczki do demakijażu PostQuam - Producent obiecuje że będzie dotleniać twarz co będzie czyniło buzię bardziej nawilżoną. Zobaczymy, póki co użyłam jednej na spróbowanie. Makijaż ładnie zmyła ( o co głównie mi chodzi).W pełni przetestuje ją na wyjeździe.
-Krem Hydra Vegetal,Yves Rocher - Próbkę kremu (15ml) pozostawiam do przetestowania na wyjeździe.Już wcześniej zastanawiałam się nad kupnem tego kremu, teraz będę miała 100% odpowiedź czy warto.
W lipcowym Be glossy pojawiły się jeszcze dwa produkty :
- DAX Cashmere Secret - Baza wygładzająca -Nie korzystałam nigdy z różnego rodzaju baz pod makijaż. Spróbuję jak takie coś się sprawdza.
- HEAD &SHOULDERS - tonik nadający super gęstość- Sama bym się na ten produkt nie skusiła, staram się nie używać nadprogramowych produktów do włosów. Tonik czeka nadal na odpowiedni czas.

Oprócz pudełeczka Beglossy, nabyłam sobie dwa produkty (a w pewnym sensie jeden otrzymałam)

-Krem CC 123Perfect z Bourjois - strzał w dwudziestkę jak nie w setkę. Jest idealny !! dla mojej bladej cery, nawiedzonej niedoskonałościami i naczynkami. Sprawuje się świetnie, rozświetla i odświeża moją twarz. Naczynka są ukryte, nie wyskakują mi po nim nowi nieprzyjaciele, posiada filtr SPF 15. Jest moim faworytem, na jednym opakowaniu się nie skończy.

- Krem pod oczy Eveline (biohyaluron 4D) Ma rozświetlać,nawilżać, wygładzać głębokie zmarczki(skreślić),redukować cienie i obrzęki.Ciężko cokolwiek mi o nim powiedzieć, mam go trzeci dzień.Jedyne co to ładnie pachnie i nawilża. Redukcji jeszcze nie zauważyłam.
Niestety nie mam możliwości zrobienia zdjęcia tych produktów.

Niebawem spodziewajcie się postu o Trendach Jesień- Zima 2014/2015.
Teraz życzę wam miłego tygodnia :))

piątek, 18 lipca 2014

# Black & White

BLACK & WHITE

Czerń i biel od lat króluje w świecie mody. Ale czy tylko? Od dawna rządzi również w świecie wnętrz.
Jest klasykiem i niebanalnym, poprawny połączeniem. Wydaję się, że takiej mieszanki nie można zepsuć
i to jest prawda. Wygląda i prezentuje się fenomenalnie. Sama jestem w trakcie urządzania domu i to właśnie kolor czarny i biały będzie w nim dominować. Niedługo pokaże wam efekty mojej pracy i samodzielnego wykonania różnych metamorfoz. A teraz zapraszam Was w podróż do wnętrz, które idealnie odzwierciedlają dzisiejszy temat.

P.s Tylko za bardzo się nie rozmarzcie ! Pozdrawiam










Ten post powstał przy współpracy z Angeliką za co jej bardzo dziękuje : ) Mam nadzieje że podobają wam się takie posty o takiej tematyce.
Napiszcie mi co byście chcieli przeczytać, mam pewien pomysł na serie postów.
Za jakiś czas ukaże się pierwszy post z tajemniczej serii.
:))